wtorek, 7 kwietnia 2015

LAKIERY SALLY HANSEN


Pamiętacie jak Wam wspominałam, że znalazłam się w gronie testerów Sally Hansen?  Do wypróbowania dostałam lakiery z serii Miracle Gel . Oto moja stylizacja:


i zestaw testera




 #OMGel 

Wydaje mi się że lakiery tego typu to idealna alternatywa dla hybryd. Kiedyś namiętnie nakładałam hybrydę bo to było po prostu wygodne, szybkie i trwałe. Po około pól roku dałam sobie spokój z hybrydą, bo moje paznokcie były już w bardzo opłakanym stanie, rozdwojone, popękane, przebarwione. Okropnie się ich wstydziłam i dopóki się nie zregenerowały, maskowałam je zwykłymi lakierami, które odpryskiwały praktycznie po jednym dniu. Teraz dzięki testom znalazłam swojego lakierowego faworyta, jest nim Sally Hansen Miracle Gel. 


Czym się różni Miracle Gel Sally Hansen od hybrydy wykonywanej w salonie?

1. Można go nałożyć samemu w domu.
2. Nie wymaga użycia bazy.
3. Nie potrzebujemy do niego lamp LED/UV.
4. Jest dużo tańszy
5. Można go zmyć zwykłym zmywaczem w domu.

Rzeczy wspólne dla Miracle Gel Sally Hansen i hybryd
- długa trwałość lakieru
- głębia koloru

Już chyba nigdy nie wrócę do normalnych lakierów ani do hybryd bo Miracle gel ma same plusy.
- piękne kolory
- wygodny szeroki pędzelek
- konsystencja lakieru ani za gęsta ani za rzadka, dla mnie w sam raz
- lakier wygładza płytkę
- z topem zero odprysków do tygodnia 
- nie niszczy paznokci
- łatwo się zmywa
- przystępna cena


  #BeGELicious #MiracleMani
#OMGel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz